What the F. Co przeklinanie mówi o naszym języku, umyśle i nas samych

Autor: Benjamin K. Bergen

  • Tłumaczenie: Zuzanna Lamża
    Tytuł oryginału: What the F. What Swearing Reveals About Our Language, Our Brains, and Ourselves
    Wydawnictwo: Copernicus Center Press
    Data wydania: 2019
    ISBN: 978-83-7886-450-9, 978-83-7886-457-8 (ebook)
  • Wydanie: papierowe, elektroniczne (mobi, epub)
    Oprawa: miękka
    Liczba stron: 416
Jak to się stało, że Wacek przestał być tylko jednym z wielu imion? Dlaczego gówno jest wulgarne, a kupka tylko dziecinna? I dlaczego, chcąc kogoś obrazić, prostujemy środkowy palec?fragment opisu wydawcy

Jedno soczyste „kurwa!” warte może być więcej niż tysiąc słów. Bezwzględnym tego warunkiem jest jednak odpowiedni kontekst, moment oraz osoba rzucająca „mięsem”. Przekleństwa nie mają bowiem takiej samej siły rażenia, gdy zastosuje je ktoś, kto ich nadużywa. Moja polonistka z czasów liceum powtarzała, że „słowa na k… i ch…” są takim samym elementem języka jak wszystkie inne. Czy miała rację?

Odpowiedzi m.in. na to pytanie udziela w „What the F. Co przeklinanie mówi o naszym języku, umyśle i nas samych” amerykański kognitywista Benjamin K. Bergen. Okazuje się, że poważne badania naukowe ujawniły, iż przekleństwa mają swoje źródło w innych częściach mózgu niż pozostałe słowa! Fascynujące, prawda? A to tylko jedna z wielu ciekawostek, które można poznać dzięki książce Bergena!

Kognitywista zaczyna swoją narrację od kwestii najbardziej oczywistych: przedstawienia samych przekleństw, zaproponowania ich klasyfikacji oraz statystyk pokazujących, które z nich w różnych krajach anglosaskich są uważane za najmniej akceptowalne. Dość powiedzieć np., że Nowozelandczycy uznali, że trudniej im znieść „Jezu Chryste!” niż „kutasa” (dick) czy „fiuta” (prick). Co się do @#!& wyrabia na tych Antypodach!? – chciałoby się spytać.

Kolejny rozdział Bergen poświęca na przedstawienie wyników typowej analizy językowej, która pokazuje, że statystycznie rzecz biorąc przekleństwa charakteryzują się nieco innymi cechami niż pozostałe słowa. Czytając te dwie pierwsze części książki co chwila myślałem sobie: „ciekawe, jak to jest z polskimi przekleństwami…”. Niestety w „What the F.” informacji na ten temat nie znajdziemy. Autor pochyla się bowiem niemal wyłącznie nad wulgaryzmami angielskimi. Zastanawiam się, czy dobrym wyjściem nie byłoby jednak dodanie przez redakcję rozważań nad przynajmniej częścią poruszanych w książce kwestii w kontekście naszego rodzimego języka. Skoro jednak do tego nie doszło, miejmy nadzieję, że jakiś polski językoznawca przejmie od Bergena pałeczkę i w równie fascynujący sposób opowie o tej stronie polskich wulgaryzmów!

W rozdziale trzecim autor wychodzi poza słowo mówione czy pisane i pochyla się nad wulgarnymi gestami oraz językiem migowym. Obala tu m.in. popularne mity dotyczące „środkowego palca”, dochodząc do prawdziwej genezy tego obscenicznego gestu. I kiedy myślisz, że nie może być już ani krzty ciekawiej, Bergen przechodzi do… neurobiologii wulgaryzmów. Dzięki temu czytelnik dowiaduje się, jak to się dzieje, że osoby, które w wyniku udarów straciły niemal całkowicie zdolność mówienia, potrafią kląć jak szewc. To ta część książki pokazuje, że wulgaryzmy wcale nie są takie jak inne słowa. Wątek ten kontynuowany jest w kolejnych rozdziałach, w których autor wraca do kwestii językoznawczych roztrząsając m.in. ich miejsce w gramatyce.

Następnie Bergen przechodzi do historii, prezentując mechanizmy, z pomocą których słowa mogą stać się wulgaryzmami oraz jak zmieniają się one w czasie. Kończy zaś książkę opowieścią o tym, jak kontekst modyfikuje znaczenie wulgaryzmów, raz czyniąc je nieszkodliwymi, a raz dewastującymi.

Słowa uznania należą się tłumaczce książki, Zuzannie Lamży, która bardzo dobrze poradziła sobie z przekładaniem angielskich wulgaryzmów. Tych zwykle przecież nie da się w prosty sposób przełożyć na polski, a wiele zależy od… kontekstu.

„What the F.” to fascynująca podróż przez świat wulgaryzmów. Warto pozwolić Bergenowi być przewodnikiem po tej krainie. A kto wstydzi się sięgnąć po nią w księgarni czy bibliotece niech żałuje. Ominie go bowiem solidna dawka wiedzy dostarczonej w zabawny i barwny sposób.

Kategorie wiekowe: ,
Wydawnictwo:
Format: , , , ,

Author

Z wykształcenia archeolog klasyczny. Z natury miłośnik nauki i literatury popularnonaukowej (szczególnie biologicznej i fizycznej). Z potrzeby człowiek zainteresowany kwestiami edukacji oraz upowszechniania nauki. Współautor raportu "Dydaktyka cyfrowa epoki smartfona. Analiza cyfrowych aspektów dydaktyki gimnazjum i szkoły średniej"

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content