Człowiek Rzymu

Autor: Andrea Giardina (red.)

  • Tłumaczenie: Paweł Bravo
    Tytuł oryginału: L’uomo romano
    Wydawnictwo: Volumen/Bellona
    Data wydania: 1997
    ISBN 83-86857-06-4
  • Wydanie: papierowe
    Oprawa: twarda
    Liczba stron: 456
Dodając do przymiotnika „rzymski” jakikolwiek rzeczownik (świat rzymski, człowiek rzymski…) otrzymujemy zawsze ten sam wynik: abstrakcyjną i całościową kategorię, tylko częściowo adekwatną do prawdy. Im bardziej taka konstrukcja narzuca się nam jako dana empiryczna nie wymagająca weryfikacji i dookreśleń, tym silniejszy jest jej charakter typu idealnego. […] Przestrzeń: rozrzucenie geograficzne cesarstwa „ponadnarodowego” tworzy plątaninę kultur i typów ludzkich, podczas gdy charakter unifikujący kultury grecko-rzymskiej i humanitas warstw rządzących funkcjonują rozproszone w postaci wyspowej wokół skupisk miejskich i obszarów bezpośrednio podległych miastom.fragment wstępu

Niejednokrotnie miałem okazję wypowiadać opinię, że w pracy badacza przeszłości najważniejsza pozostaje tzw. wyobraźnia historyczna, nie zaś uczenie się na pamięć dat, zdarzeń, postaci itd. W razie potrzeby te ostatnie można w dowolnej chwili sprawdzić w książkach, ale jeśli ktoś nie potrafi obudować zdobytych informacji odpowiednim kontekstem, to szkoda jego pracy i czasu czytelników. Co więcej, już tylko zaprzysięgli pozytywiści mogą utrzymywać, że istotą badań historycznych jest rekonstrukcja „przeszłości takiej, jaką była”, wypreparowana z ludzkich uczuć i doświadczeń. W końcu to człowiek jest kreatorem rzeczywistości, a nie abstrakcyjnie pojmowane procesy dziejowe. Z tego względu każda książka, która przyczynia się do wzbogacenia wyobraźni historycznej, pozwalając zrozumieć z kim (a nie „z czym”) mamy do czynienia, jest na wagę złota. Człowiek Rzymu to właśnie taka praca.

Sam pomysł może się wydawać banalnie prosty: zaproszone do współpracy grono autorów postanowiło ukazać społeczeństwo rzymskie przez pryzmat różnych form aktywności (Obywatel, polityk – Claude Nicolet, Kapłan – John Scheid, Prawnik – Aldo Schiavone, Żołnierz – Jean-Michel Carrié, Niewolnik – Yvon Thébert, Wyzwoleniec – Jean Andreau, Chłop – Jerzy Kolendo, Rzemieślnik – Jean-Paul Morel, Kupiec – Andrea Giardina, Ubogi – Charles R. Whittaker, Rozbójnik – Brent D. Shaw) albo postrzegania świata („Humanitas”: Rzymianie i nie-Rzymianie – Paul Veyne). Celowo użyłem sformułowania „formy aktywności”, a nie „zawody”, ponieważ poszczególne kategorie mogły na siebie nachodzić (np. obywatel będący wyzwoleńcem i rzemieślnikiem), a jednocześnie przynależność do nich mogła mieć okresowy charakter (np. obywatel, który zajmuje się uprawą roli, potem rzemieślnictwem, a w międzyczasie został powołany do wojska). Pozwala to ukazać Rzymian w możliwie szerokim kontekście, na czym nie cierpi zarówno przystępność tekstu (przyjęto formę eseju naukowego), jak i jego wartość merytoryczna.

Autorzy skoncentrowali się głównie na okresie pryncypatu, stąd też osoby interesujące się czasami republikańskimi i późnym antykiem mogą czuć się trochę zawiedzione. Wyjątkiem od tej zasady okazał się Nicolet, specjalizujący się swego czasu w republikańskim pojmowaniu obywatelskości (i jej pochodnych). Przy okazji warto wspomnieć, że udało mu się stworzyć jeden z najlepszych rozdziałów, zapewniający bardzo wartościowe wprowadzenie do tematu,  które pozwala zrozumieć podstawy kształtowania się społeczeństwa rzymskiego i doniosłość zmian, jakie przyniosło ze sobą ustanowienie cesarstwa.

W zgromadzonym przez Giardinę międzynarodowym towarzystwie najlepiej moim zdaniem wypadli Francuzi, być może dlatego, że forma eseju naukowego jest w ich ojczyźnie od dawna praktykowana. Poza wymienionym powyżej Nicoletem, w szczególności to Thébert i Morel zaprezentowali swoje tematy we wciągający, a zarazem wieloaspektowy sposób, choć Andreau czy jedyny w tym gronie Luksemburczyk Scheid także wypadli wyśmienicie. W przypadku takiej konwencji bardzo ważne jest umiejętne rozłożenie akcentów, aby w przystępny sposób nakreślić możliwie szerokie spectrum obranego zagadnienia: w tym przypadku status społeczny, prawny czy pozycja ekonomiczna ma bowiem kluczowe znaczenie. Ryzyko w tego typu twórczości polega natomiast na możliwości „przekonceptualizowania” tematu, czego ofiarą padł Schiavone, który moim zdaniem bardziej skupił się na zamanifestowaniu własnej erudycji niż klarownym przedstawieniu czytelnikowi specyfiki rzymskiej działalności prawniczej. Dość specyficzny tekst nadesłał Veyne, z którego wynika znacznie mniej niż można by się było tego spodziewać, ale czyta się go za to z niekłamaną przyjemnością (jak zresztą większość publikacji tego uczonego).

Z pewnością wielu czytelników uderzy różnorodność przedstawionych postaw społecznych i podejścia prezentowanego w antyku wobec pewnych zjawisk (np. rozbójnictwa), wymykających się prostej kwalifikacji jako „pozytywne” albo „naganne”. Można też odnieść wrażenie, że wraz z upływem czasu świat miejski i wiejski zaczęły się od siebie oddalać, co stanowiło odwrotność procesu znanego z okresu republiki. Odmiennie zaczęto też wartościować obywatelstwo, będące przecież w świecie śródziemnomorskim podstawą samoidentyfikacji. Poza wszystkim innym nie wolno stracić z oczu gorzkiej prawdy, że podstawową troską większości mieszkańców Imperium było zdobycie pożywienia i dachu nad głową, do czego dochodzili przedsiębiorczością, ciężką pracą i wyrzeczeniami.

Podsumowując, jest to udana książka, która przed laty znacząco wzbogaciła obraz społeczeństwa rzymskiego, nawet jeśli zdecydowana większość rozdziałów bazuje na wcześniejszych publikacjach poszczególnych autorów. Francuzi, Włosi czy Brytyjczycy mają do wyboru większą liczbę podobnych prac, ale w naszym kraju można ich szukać ze świecą, bo tylko mieszkańcy Pompejów od lat pozostają dobrze znani polskiemu czytelnikowi. Przyjemność z lektury trochę psują stosunkowo liczne i nie do końca zrozumiałe błędy pojawiające się w tłumaczeniu (np. „p.n.e.” zamiast „n.e.”), ale najważniejsze pozostaje meritum, a temu zbyt wiele zarzucić nie można. W tego typu książkach redakcja merytoryczna jest jednak niezbędna, ponieważ pomaga uniknąć zakłócających płynność czytania niedoskonałości, a poza tym Człowiek Rzymu zasługuje na jak najlepszą formę wydania, gdyż stanowi pracę, po którą fascynacji historii starożytnego Rzymu będą z przyjemnością sięgali jeszcze przez wiele lat.

Kategorie wiekowe:
Wydawnictwo: ,
Format:

Author

(ur. 1985) historyk starożytności, doktor nauk humanistycznych, autor ponad pięćdziesięciu publikacji naukowych. Ostatnimi czasy zmierzył się nawet z wyzwaniem napisania podręcznika dla uczniów szkół średnich. Interesuje się przede wszystkim dziejami republiki rzymskiej, ludów północnego Barbaricum i mechanizmami kontroli społecznej, ale gdyby miał czytać tylko na ten temat, to pewnie by się udusił.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content