Matterhorn. Góra gór

Autor: Daniel Anker

  • Tłumaczenie: Małgorzata Kiełkowska
    Tytuł oryginału: Matterhorn – Berg der Berge
    Wydawnictwo: Stapis
    Data wydania: 2017
    ISBN: 978-83-7967-043-7
  • Wydanie: papierowe, e-book
    Oprawa: twarda
    Liczba stron: 328
„Matterhorn. Góra gór” Daniela Ankera, okraszona zdjęciami Roberta Bösha, to wielka księga jubileuszowa, na którą składają się: 336 stron pełnych historii i opowieści, faktów i postaci, zdjęć i reklam. Matterhorn lub Cervino ‒ znak rozpoznawczy Zermatt i Cervinii, symbol Szwajcarii i Włoch, wymarzona góra alpinistów i turystów. Wszystko, co chciałoby się wiedzieć o najsłynniejszym szczycie świata. I jeszcze kilka wyciągów więcej. fragment opisu wydawcy

Trudno byłoby oczekiwać, żeby tak ikoniczna, czy jak przyjęło się dziś mówić „kultowa” góra nie doczekała się swojej własnej książki. Matterhorn jest niewątpliwie symbolem. Kulturowa wartość tego symbolu ulegała w czasie przemianom, od nimbu niedostępności, dzikości, poprzez kwintesencję trudności, wyzwań w zmaganiach człowiek-góra, aż do alpinizmu w ogóle, czy identyfikacji z krajem i miejscowościami nad którymi góruje (Zermatt i Breuil-Cervinia). Prawdą jest jednak, jak pisze inicjator, redaktor i Autor tej książki, że często, mówiąc o górze, alpinizmie czy sportowych wyzwaniach alpejskich myślimy „kategorią: Matterhorn”. Myślenie to wykracza oczywiście daleko poza środowisko wspinaczkowe, czego uroczym i wiele mówiącym przykładem jest choćby (reprodukowana na stronie 153) etykieta wody mineralnej „Everest”, na której widnieje… sylwetka Matterhornu!

Licząca ponad 300 stron praca zawiera fascynujący materiał historyczny, antropologiczny i kolekcjonerski w postaci tekstów i bardzo licznych ilustracji. Lekturę tej monografii – najlepiej rozłożoną na etapy, bowiem na jeden raz trudno to jednak przyswoić – można potraktować jako soczewkę skupiającą obraz odkrywania i „ujarzmiania” gór w ogóle. Autorom udaje się bowiem uchwycić perspektywę dziewiętnastowiecznych górali i pierwszych zdobywców. W pewnym momencie zdajemy sobie sprawę, że choć „góra gór” jest stałym elementem naszej turystycznej rzeczywistości (kilkaset wejść rocznie), to przez chwilę patrzymy na te skalne zerwy, ich dzikość, tajemniczość, niedostępność i obietnicę sławy dla śmiałków mierzących się z tym wyzwaniem, oczami naszych przodków. Po chwili, oderwawszy się od lektury uświadamiamy sobie z kolei, że kolejne pokolenia (więc i my), w ten sam sposób patrzyły i patrzą na coraz to nowe „wyzwania” w Azji czy Ameryce Południowej. Można pozwolić sobie na stwierdzenie, że oto mamy w dłoniach historię „udomowienia Matterhornu”. Należy zatem czytać tę książkę „szeroko”, czasem może zapominając wręcz, że chodzi o konkretną górę, a wtedy praca Autorów staje się jeszcze lepsza.

Książka jest efektem współdziałania wielu Autorów. Niestety jest to także przyczyną, że tekst jest bardzo „nierówny”. Mamy w nim części świetne, słabsze i zupełnie beznadziejne. Po wtóre wiele jest w książce powtórzeń, danych, faktów i opisów podanych nawet nie innymi, a niemal tymi samymi słowami. Część fragmentów to impresje i wspomnienia konkretnych osób. Jak się można spodziewać niektórym pozostają w pamięci tylko przechwyty, temperatury, charakter skały i pogoda, co jest w czytaniu dość nużące (klasyczna słabość literatury górskiej, na co już wielokrotnie zwracałem uwagę). Na szczęście pomimo podziału tekstu na opis każdej grani i każdej ściany Autorom udało się w ogólnym rozrachunku uniknąć wyliczanki.

Najciekawszym, ale w moim odczuciu zbyt mało pogłębionym rozdziałem jest ten o przewodnikach i przewodnictwie. Może to zbyt oboczny temat dla samej monografii aby go rozwinąć, ale mimo to szkoda. Mocną stroną jest niewątpliwie warstwa ilustracyjna. Znajdziemy tu szereg rzadko reprodukowanych obrazów, pocztówek, reklam itp. Jednym słowem oko i duch kolekcjonera będzie co najmniej usatysfakcjonowany.

Pomimo wspomnianych zalet książka ma też trochę wad. Są to głównie usterki związane z polskim wydaniem. Dobry papier, jakość druku i odwzorowanie ilustracji nie są w stanie zrównoważyć licznych jak na takie wydawnictwo usterek technicznych. Kuleje również korekta językowa, co objawia się błędami interpunkcyjnymi, literowymi, z rzadka ale również gramatycznymi (np. brak zgodności czasów). Samo tłumaczenie jest także bardzo „nierówne” i raczej słabe. Fragmenty książki przetłumaczone są zupełnie dobrze lub przynajmniej poprawnie. Niektóre jednak rażą wyraźną językową i merytoryczną nieporadnością. Dotyczy to rozdziału „Opowiadanie o górze: Matterhorn w literaturze pięknej”, ale w szczególności ostatniego „Matterhorn for ever?”, traktującego o geologii i klimatologii. Jest on tak zagmatwany, niejasny, pełen językowych kalek i błędów, że osoba niezorientowana w tych zagadnieniach zupełnie się pogubi, albo rozdział pominie. Szkoda, bo podjęte w nim zagadnienia są w gruncie rzeczy ciekawe. Drugą poważną wadą tłumaczenia jest pozostawienie cytatów i mott w językach oryginalnych. Sądzę, że w pracy popularnej należy przynajmniej w przypisie przytoczyć polskie tłumaczenia, trudno bowiem oczekiwać, że czytelnik sam będzie ich szukał.

Książka jest warta polecenia, choć trochę zepsuta w procesie adaptacji na polski rynek. Zachęcam mimo to do kupna i zagłębienia się w lekturze.

Kategorie wiekowe: , , ,
Wydawnictwo:
Format:

Author

archeolog latynoamerykanista, geolog, alpinista

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content