Baner z okładką książki Złota proporcja. Matematyczny język piękna

Złota proporcja. Matematyczny język piękna

Autor: Fernando Corbalán

  • Tłumaczenie: Wiktor Bartol
    Tytuł oryginału: La proporcion áurea. El lenguaje matemático de la belleza
    Seria/cykl wydawniczy: Świat jest matematyczny
    Wydawnictwo: RBA
    Data wydania: 2012
    ISBN 978-83-473-7483-0
  • Wydanie: papierowe
    Oprawa: twarda z obwolutą
    Liczba stron: 159

Czym jest piękno? Czy jego istotę da się opisać przy pomocy matematycznych terminów i wzorów? Od czasów starożytnych wiemy, że tak zwana złota proporcja, nie bez powodów zwana też „boską”, jest w niezwykły sposób związana z tym, co postrzegamy jako harmonię w naturze i w sztuce. Znajdziemy ją w tajemniczym uśmiechu Mona Lisy, w sposobie, w jaki uformowane są płatki róż, w niezwykłych kształtach zwierząt, wreszcie w strukturze spiralnych galaktyk. z okładki książki

Książki popularnonaukowe stają się w Polsce modne. Od kilku lat z zainteresowaniem (i radością) obserwuję, że w księgarniach pojawia się coraz więcej popularnonaukowych pozycji, także ze szczególnie dla mnie ciekawej dziedziny – matematyki. Co innego jednak pojedyncze książki, a co innego – czterdziestotomowa (!) seria popularnonaukowa. Ambitnego planu wydania takiej kolekcji podjęło się wydawnictwo RBA.

Świat jest matematyczny  – bo tak serię nazwano – prezentuje się ciekawie. Z tytułów można wywnioskować, że tematyka jest różnorodna, obejmująca wiele gałęzi matematyki, a przy tym dostosowana poziomem trudności do wiedzy nieprzekraczającej zakresu licealnego. Poza tym seria na zdjęciach po prostu dobrze wygląda. Przyjrzyjmy się zatem z bliska pierwszemu tomowi, który mówi o Złotej proporcji.

Mówimy, że odcinek jest podzielony w złotej proporcji, jeśli stosunek długości większej jego części do długości mniejszej części jest taki, jak stosunek długości całego odcinka do długości większej części. Na pierwszy rzut oka może się to wydawać nieco skomplikowane, ale po króciutkim zastanowieniu powinno stać się jasne. Pierwszy rozdział książki poświęcony jest właśnie złotemu podziałowi. Dowiadujemy się, że można go (lub jego przybliżenie) spotkać w przyrodzie, architekturze, malarstwie, czytamy o największym matematycznym bestsellerze wszech czasów – Elementach Euklidesa oraz o Fibonaccim i królikach. Rozdział drugi mówi o złotym prostokącie, a trzeci – Złota liczba i pięciokąt – to wielokąty, mozaiki, parkietaże Penrose’a i wielościany. W kolejnej części, zatytułowanej Piękno i doskonałość w sztuce, spotkamy Leonarda da Vinci, Albrechta Dürera i… Partenon. Ostatni rozdział to Złota proporcja w przyrodzie, a książkę kończą Teksty oryginalne, zawierające wypisy z cytowanych w lekturze pozycji oraz bibliografia, uzupełniona przez tłumacza o pozycje polskie.

Książka wzbogacona jest ramkami z dodatkowymi informacjami i licznymi ilustracjami. Niestety! Czarno-białe ilustracje, bardzo słabej jakości i na kiepskim papierze, są ciemne i nieczytelne. Na przykład Pascal wygląda jak jajko z domalowaną twarzą na czarnym tle. Potencjał materiału ilustracyjnego został całkowicie zmarnowany; uroda galaktyki czy przykładów ze sztuki i architektury w takim „gazetowym” wydaniu całkowicie umyka. Szkoda.

Jestem dość sceptycznie nastawiona do wszelkich długich tekstów o złotej liczbie, złotej proporcji czy złotym podziale. Oczywiście, istnieją przypadki występowania tych ostatnich w przyrodzie; z pewnością też niektórzy artyści nawiązywali do nich w swoich dziełach. Nie można jednak doszukiwać się złotej liczby wszędzie tam, gdzie pojawi się cokolwiek bliskie 1,6. To tak nie działa. Przykłady w książce wydają się być dobierane pod wskazaną tezę; wiele z nich po prostu za nic mnie nie przekonuje. Cóż. Potrafiłabym w sztuce znaleźć przykłady występowania każdej proporcji. Ale dla niematematycznego czytelnika tezy autora są zapewne bardzo atrakcyjne.

Problemem są również błędy merytoryczne. Zapis złotej liczby jako 1,6180339887 (pierwsza strona wstępu) jest mylący; brak wielokropka sugeruje, że to liczba wymierna. Pokazać jej [złotej liczby] w druku nie można (s. 8) – ależ oczywiście można, tylko nie w zapisie dziesiętnym. Ze strony 14. czytelnik może wywnioskować, że każda spirala logarytmiczna ma coś wspólnego ze złotą liczbą, co jest nieprawdą. Nieprawdą jest też stwierdzenie, że zapis dziesiętny liczby wymiernej składa się z powtarzalnego ciągu cyfr i dlatego nazywamy go „okresowym” (s. 20) – a liczba 2? A 0,5? Są też niedobre skróty myślowe: Cóż powiedzieć o spiralach i gwiazdach? Wszystkie one są ściśle związane ze złotym stosunkiem (…) – s. 7, Rozwój wielu organizmów żywych odbywa się zgodnie ze scenariuszem złotego stosunku – nawet fraktale, od niedawna zajmujące umysły matematyków, wykazują właściwości łączące je ze złotym stosunkiem ­– co sugeruje, że fraktale są organizmami żywymi, s. 8, Najmniejszą trójką boków trójkąta prostokątnego jest trójka (5, 4, 3) (s. 41) – powinno być: o długościach całkowitych. Zdanie kończące główną część książki: Znajdziemy [w rozwinięciu złotej liczby do 10 000 cyfr po przecinku] każdy ciąg liczbowy, jaki tylko potrafimy sobie wyobrazić jest oczywiście nieprawdziwe. Tłumaczenia z języka łacińskiego są niepoprawne (np. na stronie 23). Książka nie jest też wolna od błędów językowych, literówek, a już na pierwszej stronie wstępu straszy niepoprawny ortograficznie zapis wyrażenia wszech czasów.

Błędy te dziwią w kontekście tłumacza, po którym spodziewałabym się raczej poprawiania błędów autora oraz formułowania dopowiedzeń (co uczynił np. w książce 50 teorii matematyki, które powinieneś znać). Znajduję tylko jedno wytłumaczenie: ogromny pośpiech. Podejrzewam, że mamy do czynienia z roboczą wersją tłumaczenia, przekładem „słowo w słowo” za autorem, jeszcze przed wprowadzeniem poprawek. Jest to pierwsza pozycja z całej serii, termin wydania został zapewne ogłoszony wcześniej – mogło tego czasu zabraknąć (choć nie powinno!). Spodziewałabym się jednak, że błędy te zostaną poprawione w drugim wydaniu książki. No właśnie, drugie wydanie…

Na stronie internetowej serii Świat jest matematyczny czytamy: jest wydawana na polskim rynku po raz drugi oraz W drugim wydaniu kolekcji wydawca zmienił szatę graficzną oraz dokonał niezbędnych aktualizacji. Mam teraz przed sobą dwa egzemplarze: z wydania pierwszego i wydania drugiego. Nie udało mi się znaleźć ani jednej różnicy. Na stronie internetowej widzimy zmodyfikowaną, ładniejszą okładkę – w rzeczywistości to po prostu obwoluta, nałożona na pierwsze wydanie. Nie zgadza się nawet podtytuł, na obwolucie brzmiący Matematyka piękna, a pod nią – Matematyczny język piękna. Na zdjęciach na stronie internetowej książka prezentuje się znacznie ładniej i bardziej elegancko niż w rzeczywistości (zarówno okładka, jak i kolor stron wewnętrznych). Próbowałam dopytać o to w wydawnictwie, tak telefonicznie, jak e-mailowo, ale nie uzyskałam odpowiedzi. A skoro mówimy o okładce –  nie ma na niej w ogóle nazwiska autora. Pojawiło się na obwolucie, ale małymi literami i na tylnej stronie…

Niezbyt ciekawa realizacja tematu (książka, choć czyta się ją szybko, nuży), sporo błędów, niski poziom edytorski – niestety, Złota proporcja rozczarowuje. Zdecydowanie nie polecam jej nikomu zainteresowanemu matematyką. Może spodobać się komuś zainteresowanemu sztuką (szczególnie, że pisana jest bardzo „szkolnie” – nie ma tu nic trudniejszego merytorycznie ani wymagającego pewnego oczytania matematycznego), warto jednak mieć świadomość, że nie jest to pewne źródło informacji. Zobaczymy; może następne pozycje z serii będą lepsze?

Kategorie wiekowe: , ,
Wydawnictwo:
Format:

Author

Matematyk. Absolwentka matematyki teoretycznej i modelowania matematycznego, a także podyplomowych studiów edytorskich. Interesuje się historią matematyki, popularyzacją nauki oraz edytorstwem. Doktorant-stypendysta w Instytucie Historii Nauki PAN. Redaktor i korektor. Lubi literaturę piękną i pieczenie ciast i ciasteczek.

4 comments

  • Dobrze, że taka recenzja pojawiała sie na Mądrych Książkach. Ja miałem do czynienia z Wydawnictwem RBA przy okazji serii Historia – Natonal Geographic, było bardzo słabo. .. Trzeba ostrzegać przed takim wydawnictwami!

    Reply
    • Mnie jest o tyle żal, że wydanie takiej serii zablokuje na kilka lat rynek wydawniczy – przez jakiś czas nikt na wydanie cyklu się zapewne nie pokusi. Szkoda…

      Reply
  • kolejny przykład na to jak ważną rolę odgrywają wydawnictwa…wiele z nich tego najwyraźniej nie rozumie…

    Reply
    • Tak, i to na każdej płaszczyźnie: merytorycznej, edytorskiej, organizacyjnej… A w przypadku serii np. złe dobranie papieru będzie ciągnęło się przez wszystkie tomy!

      Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content